I jeszcze kilka rad.
Planując wyjazd do Turcji zastanówcie się jaki klimat tolerujecie, bo różnica między regionami tego kraju jest ogromna. Alanya to mocno zasolone ciepłe Morze Śródziemne, czyli : upał i ze względu na sąsiedztwo gór Taurus ogromna wilgotność powietrza. Jednym słowem parno, duszno i nic nie schnie, a wręcz pozostawione na świeżym powietrzu staje się bardziej mokre. Noce wspaniałe, ciepłe zachęcają do spacerów i zabawy w miejscowych knajpkach i dyskotekach. Wypoczynek polecam w tym rejonie od kwietnia do końca września, a nawet października. Wspaniała śródziemnomorska przyroda i wszechogarniający dźwięk Cykad.
Bodrum to znacznie chłodniejsze Morze Egejskie. Upał łagodzi orzeźwiający wiatr od morza. Jest sucho, ale noce wymagają nieraz długiego rękawa. W tych okolicach w zimie potrafi padać śnieg i sezon turystyczny trwa krócej - od czerwca do września. Wiele miejsc do zwiedzania - jeśli planujecie coś dla ducha (o tym napiszę w następnych odcinkach)
W Alanii poczujecie typowo orientalny klimat, Bodrum jest bardziej europejskie i jak dla mnie nawet za bardzo.
Robiąc zakupy koniecznie płaćcie w miejscowej walucie, bo przeliczniki na bazarach bywają różne i nie zawsze korzystne i koniecznie targujcie się bo cenę można nieraz zbić nawet o 50-70 %. Nie kupujcie niskobudżetowej tandety, bo nie warto . Markowa turecka bawełna jest warta swej ceny. Jeśli wybieracie się na wycieczki to albo wynajmijcie samochód, albo znajdźcie miejscowe biuro . Przewodnicy władają wieloma językami a cena jest o wiele niższa, a bywa, że i program często ciekawszy. Warto korzystać z komunikacji tureckiej dolmusze jeżdżą często a ceny przystępne.
Turcja to kraj bezpieczny, ludzie życzliwi i pomocni. Na większości plaż można opalać się toples, choć to (moim zdaniem) w krajach muzułmańskich mało eleganckie zachowanie. Jeśli więc nie naruszycie w rażący sposób pewnych imperatywów kulturowych nic Wam nie grozi, Jak w każdym kraju islamskim mile widziane napiwki (bakszysz). Zakosztujcie miejscowej kuchni, ale tylko w restauracjach gdzie jadają miejscowi doskonałe kebaby, świetne przyrządzone ryby na deser tureckie uzo. Doskonałe sery w wielu smakach, kebab, baranina, oliwki, grillowane warzywa, owoce, przyprawy raj dla podniebienia.
I oczywiście co przywieść z Turcji. Planując zakupy miejcie na uwadze, że większość typowych pamiątek pochodzi z Chin. Są jednak rzeczy które warto przywieźć. Turcja to wspaniałe przyprawy, piękna niepowtarzalna orientalne srebrna biżuteria (może nie jest tania , ale takiej nigdzie nie znajdziecie) ciekawa ceramika i oczywiście wyroby z onyksu i alabastru. Będąc w rejonie Bodrum wybierzcie się nad słone jezioro Golu i tam na miejscowej farmie koniecznie kupcie olbrzymie, doskonałe w smaku oliwki ręcznie nadziewane pomarańczą, limonką lub w zalewie . I nie bójcie się nadbagażu , bo tak doskonałego smaku, delikatności nigdzie nie znajdziecie i nigdzie nie kupicie. Mnie ten smak śni się do dzisiaj więc warto zapłacić kilka euro nadbagażu.
Kupcie cierpko - słodki sos z granatów wyborny do najróżniejszych potraw. Jeśli lubicie warto nabyć herbatę lawendową, raczej niedostępną na naszym rynku. Zakosztujcie niepowtarzalnego smaku tureckich bananów i grapefruitów i świetnie przyprawionych potraw warzywno mięsnych, tutaj nie grożą wam dolegliwości żołądkowe, więc bez obaw możemy jeść wszystko.
Jeśli chodzi o mnie, to mimo pewnych niedogodności klimatycznych, ja uwielbiam Alanyę. Tutaj ludzie życzliwsi, bardziej otwarci na turystów, mniej interesowni. W hotelach dobre solidne i nierozwodnione drinki. Dając napiwek widzisz jak obdarowany się cieszy. Bodrum - tutaj bez wysokiego napiwku nikt na Ciebie uwagi nie zwróci. W sklepach na towarach ceny nie podlegające negocjacji (znacznie wyższe niż w Alanii) i sprzedawcy ignorujący polskich klientów. Obsługa hoteli mniej zaangażowana, a drinki raczej bezalkoholowe ( i napiwki tu nie pomagają)
Więcej zdjęć zobaczycie na moim fanpage na facebook
Posty o TURCJI